sobota, 1 lipca 2017

Lato, truskawki i zimny sernik


W oczekiwaniu jest coś intrygującego. Świadomość, że to za czym tęsknię jest ciągle przede mną - przynosi radość.
Lubię ten czas. Skreślać kolejne dni, marzyć, snuć plany. Po prostu czekać.
I co zabawne, trochę mnie smuci gdy już przychodzi. Bo skoro przyszło, to i odejdzie. Ot, nieuchronność czasu. Dawniej niemal go nie zauważałam, z wiekiem widzę go coraz wyraźniej. ;-)


A zatem lato… :)
Słońce, zwiewne sukienki i wiatr we włosach. I szczęśliwe dzieci, bo przecież nikt tak jak one, nie czekają na wakacyjne szaleństwo. I jeszcze bób i czereśnie. I morele, i maliny. I fasolka zielona, którą mogę choćby codziennie widzieć na talerzu. I wiele miłego jeszcze by wymieniać.
Czekałam na to. I wcale nie marudzę, naprawdę się cieszę. Tylko nostalgii nie umiem wyłączyć… :)


Truskawkowej rozpusty wyczekiwałam najbardziej na świecie.
Zostawiam więc przepis na pyszny, zimny sernik. Główną rolę grają w nim oczywiście truskawki, ale tak naprawdę dobrze sprawdzą się w nim każde inne owoce jagodowe (maliny, jeżyny, borówki, etc.). Galaretkę, która przykrywa wierzch ciasta zrobiłam na bazie własnoręcznie przygotowanego syropu z kwiatów czarnego bzu (przepis TUTAJ).
Jeśli posiadasz w swoich zapasach ten cudowny syrop – wykorzystaj odrobinę, tak jak ja, by urozmaicić smak ciasta. Jeśli nie, cóż… sezon na zbieranie kwiatowych baldachów w zasadzie już minął (chociaż w moich okolicach jeszcze gdzieniegdzie można zauważyć na krzewach pojedyncze kwiatostany). Pozostaje Ci poczekać do następnego sezonu. ;-)
Albo nie czekaj, zamień w przepisie syrop bzowy na inny ulubiony (możesz na szybko ugotować syrop brzoskwiniowy, albo cytrynowy), albo po prostu wykorzystaj zwykłą, gotową galaretkę. Będzie inaczej, ale z pewnością nie gorzej. :)


Sernik na zimno z truskawkami i galaretką bzową

Spód:
100g biszkoptów (np. „języczki”)
100g białej czekolady
50g masła

Biszkopty pokruszyć lub zmiksować na okruszki. Białą czekoladę wraz z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej. Rozpuszczoną masę przelać do biszkoptów i całość dokładnie wymieszać.
Przełożyć na spód tortownicy o średnicy 20cm, wyrównać i odstawić do lodówki.

Masa serowa:
600g twarogu 3-krotnie mielonego
250g mascarpone
100g cukru pudru
skórka otarta z 1 cytryny
4 listki żelatyny (= ok. 6,5g)
100 ml syropu z kwiatów czarnego bzu
ok. 400g truskawek

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Twaróg i mascarpone utrzeć z przesianym cukrem pudrem. W trakcie ucierania wmieszać do masy serowej otartą skórkę z cytryny.
Syrop z kwiatów czarnego bzu podgrzać (ale nie doprowadzać do wrzenia, wystarczy, że będzie gorący). Miękkie listki żelatyny wyjąć z wody i rozpuścić w gorącym syropie. Gdy płyn z żelatyną całkowicie ostygną – połączyć go z masą serową.
Truskawki umyć, osuszyć i odszypułkować. Pokroić owoce na połówki.
Część truskawek ułożyć (ustawić) pionowo jedna przy drugiej wzdłuż obręczy tortownicy (przecięciem na zewnątrz). Do środka tortownicy wlać masę serową, rozprowadzić łyżką i delikatnie uderzyć kilka razy foremką o blat, aby masa równomiernie osiadła.
Pozostałe truskawki powtykać do środka masy serowej. Tortownicę przykryć folią i odstawić na lodówki.

Wierzch (galaretka bzowa z truskawkami):
75ml syropu z czarnego bzu
75 ml soku wyciśniętego z cytryn (2-3 szt.)
3 listki żelatyny
ok. 200g truskawek

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Syrop bzowy i sok z cytryny połączyć w garnuszku i podgrzać (wystarczy do gorącego, nie zagotowywać). Następnie miękką żelatynę rozpuścić w płynie. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Umyte i odszypułkowane truskawki przekroić na połówki i rozłożyć równomiernie na wierzchu masy serowej. Zalać ostudzoną (i delikatnie ścinającą się) galaretką bzową.
Ponownie wstawić do lodówki i chłodzić min. 6 godz., do czasu gdy wszystkie warstwy dobrze się zetną.
Smacznego!

2 komentarze:

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)