wtorek, 2 sierpnia 2016

Taka frittata!


Czy tylko mnie wydaje się, że lato tego roku biegnie jak szalone...?
Mam wrażenie, że zaledwie wczoraj ruszałam na urlop w toskańskie okoliczności przyrody, tymczasem nie wiedzieć kiedy minęły 3 tygodnie, jak na nowo musiałam przyzwyczajać się do tej zwykłej, najzwyklejszej codzienności i obowiązków. Półmetek wakacji mamy za sobą, a ja po prostu nie wiem w jaki sposób tak szybko przeminęło?
Gdyby tak zwalniacz czasu był do kupienia – byłabym pierwsza w kolejce. :) Wcisnęłabym dłuuugie „stop!” na czas kanikuły - tak bardzo długie, że w końcu nawet ja zatęskniłabym za jesienią (ale już nie za zimą ;-)).


Jedną z pierwszych potraw jakie przygotowałam w domu zaraz po powrocie z urlopu, była prosta frittata. Odmian frittaty jest bez liku, bo tak naprawdę w tej potrawie chodzi o jedno: zapiec dowolne dodatki w jajecznej masie. Można tam wrzucić dosłownie wszystko, ale najlepiej rzecz jasna, jeśli damy się ponieść sezonowemu szaleństwu. Moja powstała na bazie chrupiących ziemniaczków, oraz świeżego bobu i groszku, bo te właśnie wtedy królowały na straganach.
O ile bób ciągle jeszcze na targu widuję, o tyle sezon na groszek chyba już się zakończył… Myślę jednak, że nic straconego! W końcu w tego typu potrawach zawsze można użyć składnika zastępczego (może żółta lub zielona fasolka?), ewentualnie sięgnąć po mrożone ziarenka.
Tak czy inaczej, życzę smacznego! :)



Frittata z bobem, groszkiem i ziemniakami
(2-3 porcje)

ok. 350g ziemniaków
200g bobu
ok. 70g wyłuskanego zielonego groszku
6 jaj (rozm. M)
1 łyżka świeżo utartego parmezanu
1 gałązka świeżego rozmarynu
kilka łodyżek świeżego tymianku
sól, pieprz do smaku
3-4 łyżki oliwy lub masła klarowanego do smażenia

Ziemniaki obrać, umyć, osuszyć i pokroić w kosteczkę 1x1cm. Bób wrzucić do wrzącej wody, blanszować przez 2 min. Następnie odcedzić, zahartować zimną wodą i obrać z łupinek. Rozmaryn drobno posiekać, listki tymianku oderwać z łodyżek.
Jajka rozkłócić ze szczyptą soli i pieprzu.
Na patelni średniej wielkości rozgrzać oliwę (lub masło klarowane), wrzucić kostkę ziemniaczaną i podsmażać na średnim ogniu przez kilka minut, często mieszając. Oprószyć szczyptą soli, dodać rozmaryn i tymianek. Kontynuować smażenie, aż ziemniaki zaczną nabierać złocistego koloru. Wmieszać wyłuskany bób, krótko przesmażyć (ok. 2 min.). Teraz dodać zielony groszek całość zalać rozkłóconymi jajkami i od razu delikatnie przemieszać, aby jajka dotarły również na spód patelni. Smażyć pod przykryciem na małym ogniu przez kilka minut. Wierzch oprószyć utartym parmezanem. Gdy spód tortilli się zetnie i nabierze rumieńców, przełożyć na drugą stronę (aby tortilla się nie rozpadła, najlepiej najpierw przełożyć placek na duży talerz, po czym ponownie – już drugą stroną zsunąć ponownie na patelnię). Dopiekać jeszcze ok. ½ – 1 min.
Smacznego!

2 komentarze:

  1. fajny pomysł na późne śniadanie, dawno już w sumie nie robiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale pychota! Bardzo lubię fritatę, ale dawno jej nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)